24.07.2014

Zaległe matche

Nadrabiam zaległości w matchach(?). Tak jak pisałam byłam w dwóch agencjach. Ciężko mi powiedzieć jak to się stało, że tych rodzin miałam aż tyle. Na początku ten wyjazd był taki odległy, nieprawdopodobny i traktowałam te rodziny chyba trochę bardziej jak ciekawostkę. O fajnie, fajnie, pokażcie co macie dalej.. Do tego dochodził jeszcze fakt, że na początku miałam ustawioną opiekę nad dziećmi poniżej 2 roku życia, a nie chciałam się takimi zajmować i nie wiedziałam, że mnie to ograniczy. Potem już po troch miałam dość, każda rodzina taka same, te same listy, obowiązki, dzieci tak samo  'super, wychowane i idealne'. Potem był koniec roku szkolnego i miałam mnóstwo innych rzeczy na głowie to tak tylko grzecznościowo odpisywałam tym rodzinom bez specjalnego zaangażowania. Więc no wina z jednej strony jest moja, nie śpieszyłam się zbytnio z wyborem, nie chciałam brać pierwszej lepszej. Ale też tak szczerze mówiąc nawet przy takiej ilości matchy i różnorodności i w dzieciach i miejscach z których rodziny pochodziły niewiele było rodzin, które bardziej rozważałam. Gdybym jeszcze raz miała aplikować zdecydowałabym się tylko na jedną agencję i zrobiła to bliżej daty wyjazdu, tak na 3-4 miesiące przed a nie pół roku.... można zwariować przez tyle czasu!


MATCHE Z APiA

MATCH #26
DZIECI: dziewczynka 5 lat, chłopcy 4 i 2,5
MIASTO: Solon, Ohio
Była to rodzinka żydowska i do tego mega aktywna w swojej społeczności. Jakoś tak w ogóle nie mogliśmy się zgrać, albo ja przekładałam rozmowę albo ja i w końcu po chyba z dwóch tygodniach zeszli mi z  profilu.  Nie wiem, wydawali się spoko, ale cała ta otoczka religijna, lokalizacja i 3 całkiem małych dzieci jakoś sprawiły, że w ogóle nie zależało mi na rozmowie z nimi

MATCH #27
DZIECI: chłopiec 9 lat
MIASTO: Ashburn, Virginia
Rodzinka całkowicie nie w moim stylu, inne zainteresowania itd., trochę sztywni można nawet powiedzieć, ale i tak postanowiłam nie odrzucać ich od razu, wymienialiśmy maile i mieliśmy się umówić na sykpe ale jakoś też nie mogliśmy się zgrać i w końcu mi napisali, że zmatchowali się z jakąś dziewczyną.

MATCH #28
DZIECI: chłopcy 6 i 4
MIASTO: Raleigh, North Carolina
Całkiem spoko, ale tam gdzie mieszkali nie ma dosłownie nic ale to nic interesującego w okolicy, no może poza oceanem :P Rozmawiałam na skype z HM  była bardzo mega! Ale nie do końca byłam przekonana do chłopców więc ostatecznie i tak nic z tego nie wyszło...

MATCH #29
DZIECI: chłopcy 2 i 4
MIASTO: Arlington, Virginia
Napisali mi mega miłego maila, po czym zaraz zeszli z profilu lol, a nawet spoko się wydawali

MATCH #30
DZIECI: chłopiec 3 i dziewczynka 6
MIASTO: Plymouth, Minnesota
Stety lub niestety się nie odezwali

MATCH #31
DZIECI: dziewczynki 5 i 7
MIASTO: Falls Church, Virginia
Napisali maila żeby umówić się na skypa po czym słuch o nich zaginął

MATCH #32
DZIECI: dziewczynka 13 i chłopcy 8, 11, 15 i 16
MIASTO: Englewood, New Jersey
5 dzieci do tego trzech nastoletnich synów, jeden z adhd i na dodatek są jeszcze żydowskiej religii i bardzo się jej trzymają...

MATCH #33
DZIECI: dziewczynka 5 i chłopcy 8 i 2
MIASTO: Annandale, Virginia
Najdziwniejsza sytuacja ever... Maila do mnie napisała mama HD i że to ona robi wstępną selekcje au pair, trochę beka no ale umówiłam się z nią i gadałyśmy. Zadawała mega szczegółowe pytania o list i referencje i ogólnie takie niespotykane pytania. W ogóle okazało się, że to jakaś bardziej skomplikowana sytuacja jest HD jest rozwiedziony i ma 2 dzieci swoich a w lipcu bierze ślub z kobietą, która też ma jedno dziecko więc razem będzie trójka w komplecie. No ale przeszłam kontrole babci i następnego dnia miałam rozmawiać już z jej synem i tą kobietą, napisałam im jeszcze maila potwierdzającego a tu ciszaa, ani nie odpisali ani na skypie się nie pojawili.... umówiliśmy się na skypa jeszcze raz, HD zaproponował mi trzy daty: 2x o północy i raz o 2 w nocy polskiego czasu i znowu to samo po północy czekałam pół godziny is twierdziłam, że to nie poważne i idę spać, napisałam im maila a w odpowiedzi dostałam tylko, że przeprasza i był na skypie godzinę później LOL

MATCH #34
DZIECI: dziewczynka 5 i chłopcy 8 i 2
MIASTO: Chicago, Illinois
Widmo

MATCH #35
DZIECI: dziewczynki 7,6 i chłopiec 4
MIASTO: Atlanta, Georgia
Też widmo

MATCH #36
DZIECI: dziewczynki 10 i 12
MIASTO: Larchmont, New York
Wymieniałyśmy przez nawet dłuższy czas maile, całkiem szczegółowe i nagle przestali odpisywać, czy to tak trudno napisać 'zaleźliśmy inną au pair, dzięki'. Wydawali się całkiem fajni, podobne zainteresowania, duże dziewczynki itd,.. ale nie mieli żadnych zdjęć i najpierw chcieli mnie przemaglować przez maile i nie chcieli na razie się umówić na skype... może mieli coś do ukrycia... hahaha

MATCH #37
DZIECI: chłopcy 4, 4 i 2
MIASTO: Scottsdale, Arizona
Rodzinka indyjska, napisali maila, odpisałam i znowu cisza

MATCH #38
DZIECI: chłopiec 10, dziewczynka 7
MIASTO: Houston, Texas
Pierwsza rodzinka z Teksasu więc byłam ich trochę ciekawa, ale pojawili się jak już miałam perfect match

MATCH #39
DZIECI: chłopiec 2, dziewczynka 5
MIASTO: Greenwich, Connecticut
Pojawili się jak już miałam perfect match więc zbytnio się nie wczytywałam w ich aplikację


MATCHE Z APC

MATCH #1
DZIECI: dziewczynka 3 lata i kolejna dopiero się urodzi
MIASTO: Arlington, Virginia
HM jest polką ale od małego mieszka w USA, HD Amerykanin. Oboje są prawnikami i dużo pracują. HM przez mejle wydawała się trochę sztywna i stanowcza. I chciałaby żebym mówiła do dzieci po polsku ;/ Ale mimo to umówiłam się z nimi na skypa i jakoś tak dziwnie to wyszło: oni nie mogli się do mnie dodzwonić bo nie dodali mnie do kontaktów lol a potem jak już wreszcie się zdzwoniliśmy to okazało się, że HM poszła do sklepu, trochę nie fajnie. A ten HD tak za bardzo nie ogarniał i nie wiedział o co ma mnie pytać i jeszcze odniosłam wrażenie, że jest trochę arogancki... zresztą potem i tak się nie odezwali ponownie

MATCH #2
DZIECI: chłopcy 4 i 6 lat, dopiero co urodzona dziewczynka
MIASTO: Kirkland, Washington
Jak dla mnie 3x NIE hahaha. Po pierwsze jest to rodzina Polaków i mieszkają w stanach dopiero 7 lat, do tego 3 dzieci w tym noworodek i jeszcze lokalizacja czyli okolice Seattle gdzie pada przez większość roku, chociaż samo miasto wydaje się super i z przyjemnością je odwiedzę to jakoś nie widzę siebie mieszkającej tam więc napisałam im po prostu szczerze, że nie jestem zainteresowana. W ogóle jest to rodzina, którą miała na profilu chyba każda dziewczyna, są we wszystkich agencjach a mimo to i tak ciężko im kogoś znaleźć.

MATCH #3
DZIECI: chłopcy 5 i 2 lata, dziewczynka 6 miesięcy
MIASTO: Bernardsville, New Jersey
Całkiem sympatyczni, rozmawiałam z HM tylko, sprawiała wrażenie takiej pozytywnie zakręconej, i opowiadała mi o eko jedzeniu jakie to jest ważne haha. Na dodatek sama nie pracuje i do pomocy była jeszcze niania, więc w sumie nie wiem po co jej jeszcze au pair. Miała się odezwać i miałyśmy się umówić na skypie jeszcze raz ale ofc się nie odezwała... Po czym po 1,5 miesiąca dostaje wiadomość, że znowu szukają au pai i czy jestem zainteresowana lol

MATCH #4
DZIECI: dziewczynki 5 i roczek, chłopiec dwa lata
MIASTO: Chelsea, Michigan ale przeprowadzają się do Sacramento, California!
Podobna sytuacja jak wyżej. Sympatyczni, gadaliśmy na skype, nie odezwali się więcej

MATCH #5
DZIECI: dziewczynka roczna i chłopcy 6 i 3
MIASTO: Bay Shore, New York
Kolejna polska rodzinka..... Więc no odpada od razu. A szkoda bo lokalizacja w miarę fajna i blisko oceanu <3

MATCH #6
DZIECI: dziewczynki 7 i 10
MIASTO: Maplewood, New Jersey
Bardzo spoko rodzinka, HM taka z charyzmą, wygadana... miałyśmy się umówić jeszcze raz na skype ale zbiegło się to z moją zmianą daty i ta nowa im już nie pasowała. Ogólnie bardzo sympatycznie. Ostatecznie wylądowała u nich inna Polka Iwona, na pewno będzie jej tam dobrze! :)

MATCH #7
DZIECI: dziewczynki 11, 9, 5
MIASTO: Pine Brook, New Jersey
Gadałam na skype na HM, podobało mi się, że w przeciwieństwie do większości miała przygotowane pytania i była taka rzeczowa... ale potem już się nie odezwała lol

MATCH #8
DZIECI: chłopiec 3 latka
MIASTO: San Francisco, California
Ohh boże jakie to życie jest przekorne. Jak dostałam maila i patrze, że tylko jedno dziecko więc spoko to aż musiałam zmusić się, żeby sprawdzić ich profil i dosłownie powiedziałam mamie"no dobra sprawdźmy z jakiego zadupia są" patrze a tam wymarzone SF!! Hahaha śmiesznie, ale potem nie było już tak fajnie. Byli rodziną Azjatów i w sumie z jednej strony mi to nie przeszkadza ale z drugiej ich kultura jest tak odmienna, że nie wiem czy bym się zdecydowała na wyjazd do nich. Zbiegło się to w czasie również ze zmianą daty i nowa im nie pasowała więc bez większego żalu się z nimi pożegnałam

MATCH #9
DZIECI: chłopcy 4 i 7
MIASTO: Chicago, Illinois
Widmoo, ale ogólnie jej (samotna matka) profil był całkiem fajny i chłopcy mega, mega słodcy

MATCH #10
DZIECI: chłopcy 5, 7 i 10
MIASTO: Salinas, California
Mega dziwni ludzie, gadałam z nimi na skypie i wyglądali mi na imigrantów z Meksyku, ich angielski był taki okrojony, kiepski wręcz i w ogóle dziwnie się zachowywali

MATCH #11
DZIECI: bliźniaki 2 letnie, chłopiec i dziewczynka
MIASTO: San Carlos, California
HD jest Azjatą i dzieci też są więc słodziaki, zwłaszcza chłopiec! Była to rodzina z którą bardzo długo byłam w kontakcie, chcieli mnie na swoją au pair i nawet się zastanawiałam bo byli bardzo w porządku a ja już byłam znużona całym tym procesem szukania rodziny, ale jednak coś mi w nich nie odpowiadało i nie chciałam do nich jechać

MATCH #12
DZIECI: bliźniaczki 2 letnie, dziewczyna 15 lat
MIASTO: Aurora, Colorado
Od razu zapytali czy mogę przyjechać wcześniej a nie mogę więc podziękowali i nawet nie rozmawialiśmy. Zresztą nie byłam zbyt zainteresowana bo nastolatka + dzidzie

MATCH #13
DZIECI: chłopiec 5, dziewczynka 2,5
MIASTO: Cary, North Carolina ale na jesieni przeprowadzają się do Jacksonville na Florydzie
Nad tą rodziną też się zastanawiałam, bardzo dobrze nam się rozmawiało i myślałam, że może nawet coś z tego będzie ale jeszcze przed drugim skype napisali, że wybrali inną dziewczynę.

MATCH #14
DZIECI: chłopiec 14 lat, dziewczyna 18 lat
MIASTO: Voorhees, New Jersey
Zapytali czy mogę przyjechać wcześniej a nie mogłam wtedy jeszcze więc to by było na tyle

MATCH #15
DZIECI: chłopcy
MIASTO: Livermore, California
Długo nie odzywali się, a jak już się odezwali to miałam moją rodzinkę już.

MATCH #16
DZIECI: chłopcy 2 i 5
MIASTO: Moraga, California
Mój Perfect Match!

Potem miałam jeszcze  kilka matchy ale to już od razu im odpisywałam, że już mam perfect:

MATCH #17
DZIECI: dziewczynki 8, 10 i 12
MIASTO: Randolph, New Jersey
Co śmieszne poznałam przez przypadek Niemkę, która będzie ich au pair bo lecimy tym samym samolotem.

MATCH #18
DZIECI: chłopiec 8, dziewczynka 6
MIASTO: Staten Island, New York

MATCH #19
DZIECI: chłopcy 15, 13 i dziewczynka 10
MIASTO: Vienna, Virginia

Pozdrawiam :) Trzymajcie się!

19.07.2014

PERFECT MATCH!

A więc dziewczyny stało się wszyscy mają Perfect Match, mam i ja! LOL 

W  sumie w pewnym momencie nie sądziłam już, że znajdę jakąś rodzinkę, byłam już znudzona całym tym procesem. Gdyby nie fakt, że nie miałam innego pomysłu na siebie a nie chciałam iść na magisterkę to pewnie bym zrezygnowała.

Początkowo jakoś nie byłam przekonana do tej rodziny, po essayu itd, poza tym to była kolejna podobna rodzina do poprzednich: Azjaci z Kalifornii miałam trzy takie pod rząd. W ogóle też taki miałyście, że rodziny pojawiały się falami bardzo podobne do siebie? Ja na początku miałam kilka z okolic Bostonu, potem z okolic DC, potem bardziej okolice NYC  w międzyczasie kilka z Ohio i kilka z Północnej Karoliny a potem właśnie Azjaci z Kalifornii. I jeszcze pojawili się na moim profilu na kilka dni przed obroną licencjacką, o której do dnia poprzedzającego nie byłam pewna czy się odbędzie więc miałam mnóstwo innych rzeczy na głowie. Ale potem jak już zobaczyłam zdjęcia to do razu wydawali mi się sympatyczni. Na skype rozmawialiśmy dwa razy i już po drugiej rozmowie napisali, że chcieliby się zmatchować ale ja miałam jeszcze jakieś tam drobne wątpliwości i kilka rzeczy było niejasnych więc poprosiłam o jeszcze jednego skype. Kolejny raz bardzo dobrze nam się rozmawiało, wszystko sobie wyjaśniliśmy, pokazywali mi dom itd. i oficjalnie potwierdziliśmy sobie match! 

Będę się zajmować dwójką chłopców 2,5 oraz 5 lat ale co ciekawe/dziwne dzieci chodzą do przedszkola/szkoły na całkiem długo w ciągu dnia. Tak więc mój schedule będzie wyglądał całkiem typowo, godzina albo dwie rano i potem od popołudnia do wieczora. Hości są lekarzami więc czasami może zdarzyć się praca w weekend kiedy jedno z nich pracuje ale to będzie bardziej na zasadzie pomocy. Dzieciaczki są słodziaszne i podczas skype pakowały się w kamerkę cały czas. Pewnie będzie z nimi trochę pracy bo to jeszcze maluszki ale właśnie z takimi dziećmi mam doświadczenie więc powinno być ok! I hope so..  To będzie ich pierwszy raz w programie co w sumie z jednej strony może okazać się plusem a z drugiem też minusem więc zobaczymy jak to będzie. Moja rodzinka mieszka w okolicy San Francisco czyli moja wymarzona lokalizacja! 

Zobaczymy co to będzie, czy warto było tyle czekać? Czy to rzeczywiście będzie mój Perfect Match? Czy odnajdę się w Kalifornii? Jak na razie jestem excited! I powoli zaczynam się stresować, dopiero teraz to wszystko staje się takie realne do tej pory to były dalekobieżne plany. I w ogóle wylatuję już za miesiąc! Miesiąc! A dokładniej 18 sierpnia.

W następnych notkach opiszę pozostałe prematche, chociaż w sumie wstyd się przyznać ile ich miałam hahah Do tej pory o tym nie pisałam chyba ale byłam w dwóch agencjach, poza Apia też w APC przez Prowork i mój Perfect Match jest właśnie z APC.

Dziewczyny, które mieszkacie w okolicy SF dajcie znać! Bardzo chętnie was poznam :)